Czas na Miasta Gwarków!
Kup bilet do top atrakcji, a w zamian otrzymasz rabaty na lokalne usługi.
Sprawdź sam co możesz zyskać!
Filtry
Wyczyść filtrySztolnia Czarnego Pstrąga
Tarnowskie GóryW ciemności słychać cichy plusk wody. Na ścianie z litej skały odbija się poblask górniczej lampki. Lekko buja – łódź przesuwa się wolno korytarzem, płynie z nurtem podziemnej rzeki. W oddali tunel ginie w mroku.
To Głęboka Sztolnia Fryderyk – wykuty w skale tunel odwadniający. Gwarkowie wybudowali go ogromnym nakładem sił i środków, by odprowadzić wodę z kopalni i dostać się do głębszych złóż rud srebra, ołowiu i cynku. Dziś zejście do sztolni znajduje się w otoczeniu pięknego parku, a spływ łodziami jest jedną najważniejszych atrakcji turystycznych na Śląsku.
- Ten tunel to cud podziemnej inżynierii. Ponad czterokilometrowy chodnik drążono równocześnie w czternastu miejscach. Wszystkie odcinki były precyzyjnie wymierzone i ułożone w jednej linii.
- Budowa sztolni trwała 15 lat i zakończyła się w 1834 roku. Oddano ją do użytku, kiedy kopalnia Fryderyk obchodziła jubileusz 50-lecia.
- Woda w sztolni jest krystalicznie czysta, zdarza się, że wypływają tutaj pstrągi, w świetle lamp górniczych wydają się całkiem czarne – od tego pochodzi jej nazwa.
W Sztolni Czarnego Pstrąga organizowane są wydarzenia specjalne. Można tu morsować oraz oddawać się relaksującym spływom z nurtem podziemnej rzeki, w całkowitej ciszy i ciemności. W budynku nadszybia jest wystawiona niezwykła kolekcja lamp górniczych.
Zabytkowa Kopalnia Srebra
Tarnowskie GóryNajważniejsza atrakcja miast gwarków
Nad ziemią widać tylko wieżę z kołem wyciągowym, ale pod ziemią rozpościera się około 150 kilometrów chodników. To tylko część pozostałości kopalni Fryderyk, która działała od końca XVII wieku. Przez 500 lat górnicy wydobywali tu srebro, ołów i cynk.
Tu, gdzie kiedyś pracowali górnicy, dziś zjeżdżają turyści. Kopalnia została udostępniona do zwiedzania przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej już w 1976 roku. Obecnie kopalnia, wraz z systemem gospodarowania wodami podziemnymi, jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
- Na ścieżkę zwiedzania składa się wiele atrakcji: multimedialna wystawa, zjazd do kopalni, zwiedzanie z przewodnikiem i podziemny spływ łodziami.
- Kopalnia była atrakcją już ponad sto lat temu – przyjeżdżali tu naukowcy, arystokraci i poeci.
- Trasa podziemna jest przystosowana dla osób z niepełnosprawnościami.
Atrakcje turystyczne w kopalni wciąż są rozwijane! W budynku dawnej maszynowni wieży wyciągowej powstała Maszynownia Żywiołów. To nowoczesna wystawa multimedialna poświęcona żywiołowi wody i temu, jak woda kształtuje nasz świat.
Skansen Maszyn Parowych
Tarnowskie GóryPamiątka po pierwszej maszynie parowej
Pracownicy kopalni Fryderyk kończą rozładunek kolejnej z kilkudziesięciu furmanek. Stalowe kotły, tłoki i koła zamachowe piętrzą się pod nowym budynkiem – jest bardzo solidny, bo ma pomieścić ponad 30-tonową maszynę, którą przywieziono z dalekiej Anglii.
18 stycznia 1788 roku w Tarnowskich Górach rusza maszyna parowa. To jedno z pierwszych takich urządzeń w Europie, pozwoli odpompować wodę z wyrobisk, co otworzy drogę do głębszych pokładów rud srebra, cynku i ołowiu. Na pamiątkę tego wydarzenia powstał Skansen Maszyn Parowych.
- W skansenie można zobaczyć parowozy, pompy, agregat prądotwórczy, a nawet parowy walec drogowy.
- Zwiedzających wozi po skansenie prawdziwa mała kolejka!
- W skansenie odbywa się Święto Pary – wydarzenie, podczas którego uruchamiane są maszyny parowe.
Instalacja maszyny parowej w Tarnowskich Górach dała początek nie tylko rewolucji przemysłowej, ale i… turystyce. Maszyna od razu stała się atrakcją, zwiedzało ją wiele osób ciekawych świata i nowinek technicznych. Świadczy o tym księga pamiątkowa, która zawiera aż 900 wpisów gości z całej Europy, różnych stanów społecznych i wykształcenia.
Hałda popłuczkowa Kopalni Fryderyk
Tarnowskie GóryTajemnicza pomarańczowa góra
Woda płynie przez skałę. Zabiera ze sobą lekkie drobinki dolomitu, a pozostawia to, co najcenniejsze – cięższe bryłki rudy srebra, ołowiu i cynku. Dzieje się to we wnętrzu płuczki – instalacji do oczyszczania, do której jest zwożony urobek z szybów kopalni Fryderyk. Po oddzieleniu rudy, skała płonna trafia na hałdę.
Płuczka działała w tym miejscu do 1912 roku. Dziś to pomarańczowe wzgórze jest jedną z pamiątek po tarnogórskim przemyśle i ulubionym miejscem spacerowy mieszkańców.
- Przy pomocy płuczki ze 100 ton urobku można było otrzymać 7,5 tony surowca. Reszta skał trafiała na hałdę. Przez ok. 80 lat działania zakładu hałda urosła na 17 metrów, a jej objętość jest szacowana na ok. 26,5 mln metrów sześciennych.
- Charakterystyczna pomarańczowa barwa wzgórza powstała z połącznia brunatnego dolomitu i rdzawej rudy żelaza.
- Na hałdzie rosną rzadkie rośliny galmanowe, czyli takie, które lubią wysokie stężenie metali ciężkich w glebie.
- Hałda wygląda najpiękniej o zachodzie słońca.
- Instalacja do płukania urobku powstała w połowie XIX wieku według projektu Rudolfa Carnalla, założyciela i pierwszego dyrektora Górnośląskiej Szkoły Górniczej w Tarnowskich Górach. Gdy odchodził ze szkoły, uczniowie podarowali mu porcelanowy serwis. Na filiżankach są wizerunki okolicznych zakładów. Na jednej z nich widnieje kopalnia Fryderyk, a na pierwszym planie widać hałdę popłuczkową.
Rynek w Tarnowskich Górach
Tarnowskie GóryUlubione miejsce mieszkańców miasta gwarków
Gwar przechodniów, przekrzykiwania kupców i dźwięki skrzypiec ulicznego grajka- to przez wieki były odgłosy tego miejsca. Tarnogórski rynek wciąż tętni życiem.
Dziś nie ma już tu straganów, ale pojawiły się lodziarnie i restauracje. Wciąż przychodzą tu mieszkańcy miasta, żeby się spotykać i bawić. Wokół rynku stoją kamienice wybudowane przez najbogatszych właścicieli kopalń, a także ratusz i kościół ewangelicki.
- Najstarsze kamienice to te z podcieniami, pochodzą z XVII wieku i stawiali je bogaci gwarkowie – właściciele i zarządcy kopalń. Kiedyś na dole były sklepy i zakłady rzemieślnicze, a dziś są restauracje.
- Budynek z czerwonej cegły to ratusz. W niszy jego fasady można zobaczyć figurę gwarka, która stanęła tu z okazji święta „Gwarki Tarnogórskie” w 1958 roku.
- Rynek nie jest kwadratowy, ma kształt trapezu. To ślad po znajdujących się tutaj szybach górniczych.
Gwarkowie to udziałowcy i właściciele tarnogórskich kopalń. Słowo pochodzi od niemieckiego der Gewerke – co oznaczało organizatora produkcji i przedsiębiorcę. Obecnie przyjęło się używać go na określenie górników dawnych kopalni srebra. Na ich pamiątkę w Tarnowskich Górach stoją figury gwarków. Jedną z nich można odnaleźć przy rynku, jest ukryta w podcieniach jednej z kamienic…
Muzeum w Tarnowskich Górach
Tarnowskie GórySkarbiec historii miasta gwarków
To nie największy, ale być może najbardziej elegancki budynek przy tarnogórskim rynku. Jest zgrabny, ma jedno piętro, jego wysoki dach jest pokryty gontem. Nad okazałą bramą dwa aniołki podtrzymują szarfę z herbem. Na tarczy widać skrzyżowane narzędzia górnicze i skrzydło – to pierwszy herb Tarnowskich Gór i zarazem herb gwarków.
Tutaj mieści się Muzeum Tarnowskich Gór, skarbnica wiedzy o tym, jak miasto rozwijało się przez wieki w powiązaniu z górnictwem. O dziejach miasta i życiu gwarków opowiada stała wystawa historyczna, a wybranym miejskim tematom poświęcone są wystawy czasowe.
- Muzeum powstało w 1958 roku, ale pomysł na taką instytucję zrodził się jeszcze przed wojną.
- W zbiorach posiada ponad 11 tysięcy eksponatów i dokumentów z zakresu historii, etnografii i sztuki.
- Można tu też oglądać wystawę poświęconą Janowi III Sobieskiemu, związaną z pobytem króla w Tarnowskich Górach w 1683 roku.
Na fasadzie budynku widać szyld: Winiarnia Sedlaczek. Nie każde miasto mogło się pochwalić własną winiarnią! A u Sedlaczka bywali wszyscy: król Jan III Sobieski, pisarz Johann Wolfgang von Goethe, i – zapewne – sztygarzy po pracy. Na parterze kamienicy do dziś działa winiarnia. Warto tu zajrzeć, po wizycie w muzeum!
Kościół Ewangelicko-Augsburski pw. Zbawiciela
Tarnowskie GóryŚwiadek historii i nadziei
Szary kościół z kwadratową wieżą góruje nad rynkiem. Dziś wydaje się nieco tajemniczy, jak duch dawnych czasów, ale kiedyś służył licznej wspólnocie tarnogórskich protestantów.
Budowa własnej świątyni była dla nich ważnym wydarzeniem. Było to możliwe dopiero w wyniku kilku wojen o Śląsk.
- Pod panowaniem katolickich Habsburgów protestanci byli prześladowani. Dopiero po przejściu Śląska pod władanie Hohenzollernów w 1742 roku, cesarz Fryderyk II zezwolił na zakładanie ewangelickich parafii.
- Parafia w Tarnowskich Górach to jedna z pierwszych, które powstały na Śląsku. Wspólnota należała też do bardzo aktywnych. Wierni należeli do lokalnej elity i byli zaangażowani w życie miasta.
Obecnie parafia ewangelicko-augsburska jest nieliczna, ale wciąż użytkuje świątynię. W kościele są organizowane koncerty, wystawy i inne wydarzenia.
Dzwonnica Gwarków
Tarnowskie GórySerce przemysłowych Tarnowskich Gór
Górnicy idą do kopalni. Poranne powietrze wypełnia dym z komina maszyny parowej, słychać gwizd silnika. Na horyzoncie wznosi się pomarańczowe wzgórze – hałda kopalnianego urobku. Górników wita wysoki dźwięk niewielkiego dzwonu. Dobiega z drewnianej wieży ustawionej na zboczu hałdy.
Cała kopalnia pracuje w jego rytmie – ten dzwon odmierza szychtę, czyli czas pracy górników.
- Ta dzwonnica stała na terenie kopalni rudy ołowiu i srebra Fryderyk, a po jej zamknięciu została przeniesiona do Tarnowskich Gór. Teraz jest pomnikiem przemysłowej historii i jedną z ikon miasta.
- Dzwonnicę przenieśli w to miejsce w czynie społecznym członkowie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Uroczystość jej odsłonięcia odbyła się 22 lipca 1955 roku.
- Dzwonnica stoi na placu Gwarków. Po założeniu Tarnowskich Gór w 1571 roku tutaj był miejski rynek. Później stał tu m.in. dom gwarków, czyli budynek, w którym górnicy zbierali się przed pracą i obchodzili swoje uroczystości.
Z dzwonnicy rozbrzmiewa już trzeci z kolei dzwon. Pierwszy dzwonek szychtowy zaginął podczas II wojny światowej. Drugi, przeniesiony ze szkoły w Bytomiu, pękł. Obecny dzwon ufundowano w 2020 roku z inicjatywy SMZT. Został odlany z domieszką tarnogórskiego srebra, które do ludwisarskiego pieca wrzucili członkowie stowarzyszenia.